środa, 29 października 2014

Jedwab w płynie Green Pharmacy - recenzja


Witajcie!



Ostatnio posty pojawiają się rzadziej ze względu na brak czasu, czasami również brak weny i chęci. Mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić, zmobilizować się i przygotować więcej postów na zapas. Dziś mam dla Was recenzję bardzo fajnego produktu zabezpieczającego końcówki. Jest to jedwab w płynie Green Pharmacy z ekstraktem z aloesu.





                                                


                                                         Od producenta:





Jedwab w płynie, serum na łamliwe końcówki. 100% ekstraktu aloesu. Bardzo silnie skoncentrowane serum wygładza końcówki włosów i przeciwdziała ich rozdwajaniu, dla efektu jednolitych włosów na całej ich długości. Przeznaczone do włosów: cienkich, delikatnych, łamliwych, uwrażliwionych na wskutek działania czynników chemicznych i/lub mechanicznych, przemęczonych zabiegami fryzjerskimi. Dzięki lekkiej formule nie obciąża włosów. Olejki ryżowy i kameliowy regenerują uszkodzoną strukturę włosa i chronią końcówki przed rozdwajaniem. 100% ekstrakt aloesu i olejek cedrowy nawilżają przesuszone partie włosów przywracając im lśniący, zdrowy wygląd.
Sposób użycia: rozprowadzić 1-2 kropelki serum na końcówki suchych lub zwilżonych włosów. Nie spłukiwać.





Skład:






Produkt typowo silikonowy, posiada olejki i ekstrakty, brak wysuszającego alkoholu - idealny produkt zabezpieczający końce.





Opakowanie:



Plastikowa buteleczka o pojemności 30 ml z pompką, która niestety czasami się zacina. Przez opakowanie doskonale widać ile produktu nam jeszcze zostało.





Zapach:




Bardzo przyjemny, słodki. Utrzymuje się na włosach, ale przez niedługi czas.




Konsystencja i wydajność:



Produkt jest gęsty, ale łatwo nakłada się go na włosy. Szybko wchłania się w końcówki, nie pozostawia tłustej warstwy, ale lepiej nie przesadzać z jego ilością. Według mnie jest całkiem wydajny. Mam go ok. 2 miesięcy, a zostało jeszcze pół buteleczki przy codziennym stosowaniu po dwie pompki.




Cena i dostępność:




Jedwab możemy kupić w Rossmanie, Naturze, widziałam go też w Jawie. Kosztuje ok. 7-8 złotych.




Działanie:




Produkt jak najbardziej spełnia swoje zadanie. Zabezpiecza końcówki włosów przez rozdwajaniem i urazami mechanicznym otaczając je ochronną warstewką. Odkąd go używam nie przybyło mi ani jednej rozdwojonej końcówki :) Ponadto bardzo dobrze nawilża. Moje końce trudno zdyscyplinować i ten jedwab również sobie z tym niezbyt dobrze poradził. Za to nie obciąża, włosy są po nim błyszczące i odżywione.
Jego plusami jest również łatwa aplikacja, trudno z nim przesadzić, ale i tak proponuję uważać ;) Jedwab ma fajny, naturalny skład, który nie zrobi krzywdy naszym włosom.





Po skończeniu tego jedwabiu zamierzam testować inne sera. Może trafi się jakieś, które zdyscyplinuje moje niesforne końcówki ;)
Ten powyższy jest wart uwagi i naprawdę go polecam, bo spełnia swoje zadanie - dobrze zabezpiecza końcówki włosów nie obciążając ich.





Miałyście? Jakie są Wasze odczucia?
Pozdrawiam,
Storm.

niedziela, 26 października 2014

Niedziela dla włosów (14)


Cześć!



Tym razem niedziela dla włosów miała miejsce już w sobotę. Efekty niestety nie oddają tego, co było naprawdę, ponieważ zdjęcia zostały zrobione dopiero dziś. Ale o tym dalej.



Co zrobiłam?


  • Naolejowałam włosy oliwą z oliwek na dwie godziny

  • Zmyłam je szamponem Alterra Granat i Aloes oraz wykonałam peeling skalpu (kawowy)

  • Nałożyłam na włosy odżywkę Garniera mango i kwiat tiare na około 10 minut

  • Ostatnie płukanie to 400 ml wody + 2 łyżki domowego octu jabłkowego, o którym pisałam TU

  • Włosy osuszyłam bawełnianą koszulką, nałożyłam na nie odrobinkę odżywki b/s Joanny mak i bawełna, a na końcówki poszedł jedwab w płynie GP

  • Wysuszyłam włosy suszarką letnim nawiewem



Efekty?


Po wyschnięciu włosy były bardzo puszyste i mięciutkie. Obawiałam się, że okropny zapach octu jabłkowego nie będzie chciał się ode mnie odczepić, ale na szczęście odżywka Garniera była silniejsza :D Dzięki niemu włosy były bardzo błyszczące i zdyscyplinowane.
Niestety nie zrobiłam zdjęcia po wysuszeniu włosów, ale możecie zobaczyć jak wyglądają dziś - po kilkugodzinnym koncercie (tłum ludzi, taniec, zaduch).


















Dziś włosy wyglądają gorzej. Skręt jest nierównomierny, szybko stały się nieświeże i są trochę jakby bez życia. Na szczęście nadal są puszyste i błyszczące.


Co do peelingu kawowego - fajnie oczyszcza skórę głowy, ale ja jednak wolę peeling cukrowy, ponieważ drobinki są większe, lepiej docierają do skóry głowy i lepiej ją peelingują. Ponadto cukier rozpuszcza
się i nie ma problemu z pozostającymi drobinkami we włosach, tak jak w przypadku peelingu kawowego.



A Wy który peeling preferujecie?
Jak Wasze niedziele dla włosów?
Buziaki,
Storm.

czwartek, 23 października 2014

Olejek rycynowy dobry na wszystko!

Witajcie :)



Zapewne większość z Was słyszała i sprawdziła na własnej skórze jak działa popularny olejek rycynowy. Był to pierwszy olej, który stosowałam na włosy i rzęsy jeszcze przed  włosomaniactwem. Jest kojarzony zwykle jako lek przeczyszczający, ale ja chciałam się zająć jego zastosowaniem w pielęgnacji włosów i ciała.



Jak możemy wykorzystać olejek rycynowy?



1. Na włosy




Olejowanie
- nie polecam olejowania włosów samym olejkiem rycynowym. Jest bardzo gęsty, trudno rozprowadza się go na włosach i tak samo trudno się go zmywa.
Sprawdzi się jednak do olejowania skalpu - wysyp baby hair murowany! Ponadto pobudza cebulki i wspomaga porost.



Dodatek do masek - olejek rycynowy ma to do siebie, że wspaniale nabłyszcza włosy. Jest dobrym dodatkiem do domowych mikstur np. maska z żółtkiem, olejem rycynowym i sokiem z cytryny świetnie odżywi nam włosy. Jednak trzeba uważać z jego ilością. Jeśli dodajemy go dużo do maski, to zdecydowanie lepiej nałożyć ją przed myciem, bo sama woda nie zdoła zmyć jego dużej ilości z włosów.
Ja czasem do porcji maski lub odżywki, które nakładam po myciu dodaje 2-3 krople olejku rycynowego. Wtedy włosom nie dzieje się krzywda, a wręcz przeciwnie :)



Należy pamiętać, że olejek rycynowy w dużych ilościach i często stosowany może wysuszać włosy!



2. Na brwi i rzęsy


Z autopsji wiem, że olejek rycynowy nakładany na rzęsy i brwi przyspiesza ich wzrost oraz sprawia, że są grubsze, gęstsze i ciemniejsze. Trzeba jednak używać go systematycznie, by zauważyć efekty. Należy też uważać z ilością, którą nakładamy na rzęsy lub brwi, by olej nie spływał do oczu, ponieważ może to powodować szczypanie.
Jak nakładać go na brwi i rzęsy? Najlepiej czystą szczoteczką np. z tuszu do rzęs, który nam się skończył. Ja jednak używam do tego zwykłego patyczka kosmetycznego i też jest dobrze ;)



3. Na dłonie i paznokcie


Olejek rycynowy można stosować jako dodatek do mieszanek nawilżających dłonie.
Np. olejek rycynowy + oliwa z oliwek + sok z cytryny + miód. Stosowanie takiego okładu może pomóc z suchością dłoni.
Rycyna może być również ratunkiem dla rozdwajających się, przebarwionych i łamliwych paznokci. Musi być jednak stosowana systematycznie. Najlepiej codziennie wsmarowywać olejek rycynowy w płytkę paznokcia wacikiem/patyczkiem kosmetycznym lub po prostu palcami. Trzeba jednak uważać na skórki, bo olejek może je przesuszyć.








4. Na twardą i spękaną skórę pięt, kolan i łokci



Połączenie kremu lub balsamu nawilżającego z kilkoma kroplami olejku rycynowego może skutecznie pomóc z przesuszoną, twardą skórą na piętach, łokciach i kolanach. Trzeba jedynie stosować taki okład systematycznie na kilka godzin. Najlepiej na noc.



5. Do mycia twarzy.


Na pewno słyszałyście o myciu skóry twarzy naturalnymi olejami (OCM). Rycyna jest dobrym składnikiem takiej mieszanki. Jednak nie należy nakładać jej zbyt wiele. Najlepiej 1/4 olejku rycynowego i 3/4 innego olejku.
Taki sposób mycia twarzy pomaga zwalczyć niedoskonałości i może zastąpić demakijaż! Skóra jest doskonale nawilżona, delikatna i nie ma styczności z żadnymi chemikaliami ;)




Warto wspomnieć, że olejek rycynowy jest bardzo tani. W aptekach i sklepach zielarskich kosztuje ok. 5 złotych za małą buteleczkę. Zatem warto się na niego skusić i wypróbować go na sobie. Efekty są zniewalające ;)



Lubicie? Stosujecie u siebie?
Pozdrawiam,
Storm.

niedziela, 19 października 2014

Niedziela dla włosów (13)

Witajcie!


Czas na kolejną niedzielę dla włosów. W poprzednim tygodniu nie było jej na blogu, ale dziś nadrabiam :)



Co zrobiłam?


  • Naolejowałam włosy na sucho olejkiem odbudowującym Yves Rocher na godzinę

  • Po godzinie nałożyłam na włosy jeszcze odrobinę balsamu na cedrowym propolisie

  • Umyłam je po godzinie szamponem Alterra Granat i Aloes

  • Nałożyłam na dosłownie 5-10 minut odżywkę Isany do loków (która niestety została wycofana :( )

  • Odżywkę zmyłam, osuszyłam włosy bawełnianą koszulką, rozczesałam je grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, wtarłam odrobinę odżywki b/s Joanny Naturii z makiem i bawełną

  • Końcówki zabezpieczyłam jedwabiem w płynie GP

  • Wysuszyłam włosy na szczotkę, by je trochę wyprostować, potem związałam je w koczek i po rozpuszczeniu wyglądały tak:





Jak widać są mniej kręcone niż zwykle. Na szczęście nie są spuszone, czego się obawiałam. Są za to bardzo błyszczące i puszyste. Jednak oczekiwałam po nich czegoś więcej. Ładnych fal, gładkości i miękkości, czego niestety nie ma. Końcówki też nie wyglądają najlepiej. Mam ochotę je podciąć, ale chyba zaczekam do zakończenia akcji u Eter.



A jak Wasze niedziele dla włosów?
Buziaki,
Storm.

piątek, 17 października 2014

Moje TOP 3 ulubione oleje do włosów - recenzje



Cześć!



O dobroczynnym działaniu oleju na włosy nie muszę Wam chyba mówić :) Ta forma pielęgnacji jest ze mną od początku włosomaniactwa i to jej zawdzięczam najlepsze efekty. Kluczem w wybraniu odpowiedniego oleju jest poznanie porowatości swoich włosów. Wiele informacji na ten temat znajdziecie np. TU. Moje włosy są z natury wysokoporowate, więc staram olejować je stosunkowo często. Minimum 2 razy w tygodniu, na przynajmniej godzinę.



Od początku mojej przygody z włosomaniactwem stosowałam wiele olejów, te poniższe są jak dotychczas moimi ulubieńcami :)



1. Olej lniany






źródło


Łatwo dostępny, niedrogi olej (za 250 ml zapłacimy około 12 złotych), doskonały do wysokoporowatych włosów. Uwielbiam go za to, że moje loki są po nim sprężyste, elastyczne i pełne blasku. Ponadto olej lniany nasyca ich kolor. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł :)




2. Olej łopianowy z czerwoną papryczką Green Pharmacy










Stosowałam go zarówno na skalp, jak i na długość włosów. Nie zauważyłam, aby stymulował wzrost, nie pojawił się wysyp baby hair, ale za to na długości sprawdził się świetnie :) Włosy były po nim doskonale nawilżone, puszyste i sprężyste, a co najbardziej mnie w nim zachwyciło - podsycał kolor i nadawał włosom czerwonawe refleksy.
Jest on też łatwo dostępny (kupimy go w Rossmanie i Naturze) oraz tani, bo kosztuje ok. 6 złotych za 100 ml.




3. Olejek odbudowujący Yves Rocher

















Olejek odbudowujący YR jest wspaniałą mieszanką różnych olejków, które dobrze sprawdzą się zarówno na włosach wysokoporowatych, jak i niskoporowatych. Bez problemu zmywa się z włosów, pielęgnuje je, nawilża. Włosy są po nim sprężyste, miękkie i bardzo gładkie. A poza tym pachnie przepięknie! Cena nie należy do najniższych (ok. 25 złotych za 150 ml), ale olejek jest wydajny i według mnie wart swojej ceny.




To moja TOP 3, a jaka jest Wasza? Zdecydowanie polecam powyższe olejki dziewczynom, które tak samo jak ja mają kręcone, wysokoporowate włosy. Olejowanie daje świetne efekty błyszczących, nawilżonych i gładkich włosów. Zawsze będę to powtarzać, bo w głównej mierze dzięki nim moje włosy są w o niebo lepszym stanie niż rok temu.



Lubicie te oleje?
Które sprawdzają się na Waszych włosach najlepiej?
Pozdrawiam, Storm.



wtorek, 14 października 2014

Miód w pielęgnacji włosów i ciała

źródło




Witajcie!



Był już wpis o działaniu mleka na twarz, włosy i całe ciało. Dziś zajmiemy się miodem, który również może posłużyć jako wspaniała baza dla domowych mikstur.



Miód od dawna był znany w pielęgnacji urody. Ma wiele dobroczynnych właściwości. Odżywia, rozjaśnia, uelastycznia skórę i włosy. Jest humektantem, co oznacza, że zatrzymuje wodę i tym samym jest bardzo dobrym nawilżaczem. Ma również właściwości antybakteryjne i lecznicze, a ponadto jest bardzo smaczny. Podobno zjedzona jedna łyżka miodu dziennie może nas uchronić przed przeziębieniem oraz dolegliwościami trawiennymi i sercowymi :)




Jak możemy wykorzystać miód do domowych mikstur?


Miód dla twarzy:



źródło



Maseczka z mlekiem i miodem -
2 łyżki miodu mieszamy z 2 łyżkami mleka. Miksturę nakładamy na twarz i zmywamy po 30 minutach. Efekty? Skóra rozjaśniona, uelastyczniona i meeega nawilżona!



Maseczka z miodem, ekstra nawilżenie - łyżkę miodu mieszamy z żółtkiem i łyżką jogurtu naturalnego. Wszystko dokładnie ze sobą mieszamy i nakładamy na 20 minut. Skóra po umyciu będzie niesamowicie odżywiona, ściągnięta i nawilżona.



Maseczka do cery tłustej i mieszanej - łyżka miodu + połówka jabłka + łyżeczka oliwy z oliwek + łyżeczka jogurtu naturalnego + żółtko. Wszystko razem dokładnie blendujemy na gładką masę. Nakładamy na 15-20 minut. Po zmyciu skóra będzie wygładzona, ściągnięta i ekstra rozjaśniona.



Zmiękczająca maseczka - łyżkę miodu mieszamy z łyżeczką gliceryny oraz jednym żółtkiem.



Maseczka oczyszczająca - łyżka miodu + żółtko + łyżka soku z cytryny + łyżka mąki owsianej/płatków owsianych.



Peeling oczyszczający - łyżkę miodu mieszamy z łyżką soku z cytryny, do tego dodajemy zmielone płatki migdałów, wykonujemy masaż przez ok. 5-10 minut. Skóra dokładnie oczyszczona i jednocześnie rozjaśniona i nawilżona :)
Zamiast płatków migdałowych możemy użyć płatków owsianych.



Miód jako myjadło do twarzy - łyżeczkę miodu rozgrzewamy w dłoniach i myjemy nią twarz. Miód dobrze oczyszcza skórę i pozwala zwalczyć zaskórniki oraz pryszcze.



Miód można również nakładać punktowo na wypryski.




Miód dla ciała:







źródło



Jako dodatek do kąpieli -
możesz dodać kilka łyżek miodu do kąpieli, bądź rozpuścić go uprzednio w mleku i taką miksturę również wlać do wanny. Taki zabieg wspaniale nawilża skórę, uelastycznia ją, ujędrnia i przede wszystkim działa kojąco i relaksuje :)



Okład nawilżający - wymieszany miód z sokiem z cytryny nakładaj na suche miejsca na ciele, np. na pięty lub łokcie. Pomoże ci to w walce z suchą i spękaną skórą.



Wymieszany miód z gliceryną możesz użyć jako zamiennik kremu do rąk.


Nawilżający okład dla dłoni i paznokci - łyżkę miodu zmieszaj z łyżką soku z cytryny oraz łyżką oliwy z oliwek. Miksturę podgrzej i dokładnie wmasuj w dłonie, paznokcie i skórki. Skóra po takim zabiegu jest gładka, niesamowicie nawilżona i odżywiona.



Miód dla włosów:






źródło



Jako dodatek do masek i odżywek - łyżeczkę miodu (lub mniej) możesz dodać do wybranej odżywki lub maski. Będzie to dodatkowy składnik, który nawilży Twoje kosmyki.



Jako baza dla masek DIY - do miodu możemy dodawać przeróżne dodatki, ja najczęściej dodaję oliwę z oliwek, jogurt naturalny, sok z cytryny, cynamon, olejek rycynowy i dowolną gotową maskę. Miód jest humektantem, zatrzymuje wilgoć we włosach, dzięki czemu są one cały czas nawilżone.



Kąpiel rozjaśniająca - nie liczyłabym tu na spektakularne efekty na ciemniejszych włosach, ale u blondynek może się rzeczywiście sprawdzić :) W litrze ciepłej wody rozpuszczamy łyżkę miodu i opcjonalnie trochę soku z cytryny. Po umyciu włosów spłukujemy je tymże roztworem. Oczywiście taką płukankę powinno robić się systematycznie, by zaobserwować efekty :)



Używacie miodu do domowych mikstur pielęgnacyjnych?
Czy może wolicie gotowe kosmetyki z tym produktem?
Buziaki,
Storm.


piątek, 10 października 2014

TAG Liebster Blog Award




Witajcie :)


Jakiś czas temu zostałam nominowana przez Infernal Nephilim do Liebster Blog Award (dziękuję :*). Przygotowałam zatem swoje odpowiedzi. Zapraszam do wspólnej zabawy :)



1. Prosto- czy kręconowłose?


Już chyba kiedyś to pisałam - mam ogromną słabość do kręconych włosów, co nie oznacza, że nie lubię prostych :)



2. Jaki jest Twój ulubiony włosowy kosmetyk?


Od niedawna Miękki Balsam Babuszki Agafii - moje włosy go uwielbiają. Tak samo jak olej lniany.



3. Jakiej fryzury nigdy nie zrobiłabyś na swojej głowie?


Nie obcięłabym włosów ,,na chłopaka'' :D



4. Posiadasz prawo jazdy? Jeśli nie, czy chciałabyś mieć?


Jeszcze nie, aczkolwiek jestem w trakcie kursu na prawo jazdy. Jasne, że chciałabym mieć :D



5. Jaki masz stosunek do gier wideo (PC, konsole)? Jeśli lubisz grać, podaj nazwę ulubionej produkcji.



Nie gram w gry video.



6. Czy lubisz zwierzęta? Jakie?


Jasne, uwielbiam wszystkie zwierzęta (no może oprócz żab :D). Najbardziej kocham koty i psy.



7. Jaką muzykę uwielbiasz, a jaka jest dla Ciebie nie do zniesienia?



Słucham tego, co mnie akurat zaciekawi, ale najwięcej rocka, grungu, czasami metalu, muzyki alternatywnej, indie rock, zdarza mi się posłuchać popu lub rapu jeśli piosenka jest dobra, ma fajną kompozycję i przesłanie.
Co do gatunków, które są dla mnie nie do zniesienia, to chyba takowych nie ma, aczkolwiek nie przepadam za techno.



8. Czy lubisz superbohaterów (X-Men, Avengers, Superman itp.)? Chciałabyś mieć jakieś nadprzyrodzone moce?


Nie :D Nie przepadam za taką tematyką, nie interesuje mnie to. Co do nadprzyrodzonych mocy, to jasne, że jakieśtam chciałabym mieć, ale jestem tylko człowiekiem :)



9. Czy ekranizacja jakiejś książki Cię zawiodła? Jakiej?




Niestety nic nie przychodzi mi teraz na myśl.



10. Czy masz jakąś fobię/lęk? Czego dotyczy?


Panicznie boję się żab.



11. 
Lubisz aktywność fizyczną? Trenujesz?


Lubię, jeśli nie jest to zbyt męczące :D Nie trenuję.





A to moje nominacje:

Agnieszka Stawiarz

Magdalena B

Ewa BI

Infernal Nephilim

kreconowlos a

Kamila Konarska

Ruda Rudość

Zaplątana

facehairbodycare

Skyscraper

Marta


A to pytania ode mnie:


1. Jakie są Twoje pasje?

2. Włosy farbowane czy naturalki?

3. Kosmetyk, który zawsze masz przy sobie to...?

4. Co skłoniło Cię do założenia bloga?

5. Twój ulubiony kolor to...?

6. KWC, który kompletnie się u Ciebie nie sprawdził to...?

7.
Jaką cechę u ludzi cenisz najbardziej?

8. Jaki jest Twój włosowy ideał?

9. Jak często chodzisz do drogerii?

10. Mieszkasz w mieście czy na wsi?

11. Opisz się jednym słowem.



Pozdrawiam :),
Storm.



wtorek, 7 października 2014

Wrześniowa aktualizacja włosów (2014)


Cześć!



Wrześniowa pielęgnacja nie obfitowała w szaleństwa, wzloty i upadki. Po wakacjach starałam się jak najbardziej zregenerować włosy i przygotować je na ciężkie, jesienne czasy :D
Właśnie. A propo. Dopadło Was jesienne wypadanie? Bo mnie tak. Włosów wypada teraz więcej, ale mam nadzieję, że niedługo sytuacja się uspokoi.
We wrześniu przybyło mi sporo nowych kosmetyków, niektórych jeszcze nie zdążyłam przetestować. Na szczęście jak na razie nie trafił mi się żaden bubel.
W minionym miesiącu postanowiłam odpuścić sobie hennowanie, ale odrosty są coraz bardziej widoczne, więc pewnie niedługo to nadrobię.



Porost wspomagałam skrzypopokrzywą w tabletkach, co dało mi bardzo fajne efekty, bo ok. 2,7 cm. więcej :)! O wspomaganiu porostu we wrześniu pisałam TU.




Długość włosów obecnie to ok. 56 cm.





dzisiejsze zdjęcie, kolor trochę przekłamany ;)
















Dziś mamy już siódmy października, a ja nadal nie zdecydowałam się  jak wspomagać porost w tym miesiącu. Może coś mi doradzicie? Woda brzozowa, pokrzywa, drożdże ;)?



Zapraszam do przeczytania najpopularniejszych wrześniowych wpisów:




Domowa maska jabłkowa na włosy

Czego wystrzegać się w składach kosmetyków?

Zakwaszające płukanki - sekret gładkich i błyszczących włosów



Pozdrawiam,
Storm.

niedziela, 5 października 2014

Niedziela dla włosów (12)




Cześć!



Dzisiejsza niedziela miała upłynąć pod znakiem mocnego oczyszczenia, ale zapomniałam się i włosy potraktowałam ,,normalnie''.



Co zrobiłam?

  • Umyłam włosy szamponem Alterra Granat i Aloes

  • Nałożyłam na nie balsam Babuszki Agafii odżywczo-regeneracyjny

  • Zmyłam go po okołu 20 minutach i na koniec spłukałam włosy płukanką mleczną (na 500 ml wody, 150 ml mleka)

  • Osuszyłam włosy bawełnianą koszulką, nałożyłam odżywkę b/s Joanny Naturii z makiem i bawełną, zabezpieczyłam końcówki jedwabiem GP

  • Włosy wyschły naturalnie



Efekt?



Babuszka Agafia potrafi bardzo dobrze wpłynąć na moje kosmyki ;) Są zdecydowanie odżywione i nawilżone.
Ponadto są bardzo błyszczące i puszyste. Płukanka mleczna sprawiła, że skręt jest mocniej podbity (kocham ją za to ;) )














A jak Wasze niedzielne SPA?
Pozdrawiam,
Storm.

sobota, 4 października 2014

Czy prawidłowo czeszesz swoje włosy?




Temat poruszany na wielu blogach, dlatego nie będę się rozpisywać, a podam kilka najważniejszych wskazówek, by prawidłowo czesać włosy, bez zbędnego łamania i wyrywania :)



1. Po pierwsze i najważniejsze. Musisz określić jakie są Twoje włosy. Jeśli proste - czesz włosy gdy są już suche. Mokre są narażone na zniszczenia. Jeśli natomiast jesteś posiadaczką loków rozczesuj włosy na mokro. Jest to dla nich lepsze i zdrowsze. Włosów kręconych nie czeszemy na sucho, ponieważ uzyskamy efekt bardzo nieestetycznych, spuszonych kosmyków.
Jeśli chodzi o częstotliwość, to włosy proste czeszemy codziennie, najlepiej kilka razy, natomiast kręcone tylko po myciu.



2. Wybierz dobre czesadło.
Najlepiej jeśli zainwestowałabyś w szczotkę lub grzebień z naturalnego tworzywa. Syntetyczne są mniej bezpieczne dla włosów i mogą sprawić, że będą się one mocniej elektryzować.
Jeśli masz kręcone włosy, najlepiej jeśli wybrałabyś dla nich drewniany grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami. Dla prostowłosych najlepsze będą szczotki z naturalnym włosiem albo Tangle Teezer. A dlaczego? Świetnie rozczesują włosy, domykają łuski i sprawiają, że pasma są błyszczące, zdyscyplinowane i mniej się elektryzują ;)




Tangle-teezer





Grzebień The Body Shop




Szczotka z włosia dzika



Oto wpisy, które mogą pomóc Wam wybrać odpowiednie czesadło do włosów:


wizaż
wpis Dbaj-o-włosy
wpis Blondregeneracji




3. Kierunek czesania.
Aby nie wyrywać, nie łamać i nie szarpać włosów, czesanie zaczynamy od końcówek i stopniowo przesuwamy się ku górze. Robimy to spokojnie, nie szarpiemy. Gdy na swojej drodze napotkamy kołtun lub splątane włosy, to nie wyrywamy ich, a spokojnie rozplątujemy palcami.



4. By włosy łatwiej się rozczesywały, nałóż na nie odrobinę odżywki bez spłukiwania lub jedwabiu, możesz je również spryskać odżywką w sprayu. Zobaczysz, że grzebień sam będzie po nich sunął ;)



5. Pamiętaj o higienie.
O szczotki i grzebienie musimy dbać i pamiętać, by zawsze były czyste. Brudne i zakurzone będą również brudzić nasze włosy i sprawiać, że krócej będą świeże. Co jakiś czas (co 2 tygodnie/co miesiąc) myj swoje czesadła tak jak włosy - delikatnym szamponem i wodą. Następnie osusz je ręcznikiem.
Pamiętaj również o tym, że dzielenie się z innymi swoimi czesadłami może być przyczyną przenoszenia drobnoustrojów i łupieżu.



Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to piszcie w komentarzach.
Mam nadzieję, że wpis przyda się początkującym :)
Pozdrawiam,
Storm.

środa, 1 października 2014

Prawie 3 centymetry dłuższe włosy w miesiąc! Czyli conieco o wrześniowej suplementacji.



Witajcie!


Pierwszy miesiąc w akcji u Eter już za nami, a co za tym idzie czas na małe podsumowanie.
Jak w temacie - moje włosy podrosły we wrześniu prawie 3 cm! Jeśli mam być dokładna jest to ok. 2,7 cm. Mierzę przyrost na odroście, więc trudno precyzyjnie to stwierdzić. Mimo wszystko jestem bardzo zaskoczona, bo to chyba mój rekord :) A co jest sprawcą tego cudu?

















Ten oto suplement diety SkrzypStrong :)
Kupiłam go pod koniec sierpnia w Superpharmie za ok. 10 złotych, więc cena zachęcająca.
Jak sprawdził się na włosach, skórze i paznokciach?


Skóra

Szczerze powiedziawszy nawet nie obserwowałam jak suplement wpływa na moją skórę. Nie widzę żadnych zmian. Ani na lepsze, ani na gorsze.



Paznokcie

Moje paznokcie są z natury słabe, miękkie, często się rozdwajają i łamią. W czasie brania SkrzypStrong stały się odrobinkę mocniejsze, mniej się łamały. Czy szybciej rosły? Nie zauważyłam różnicy.



Włosy

Tu tabletki spisały się najlepiej :) Już w połowie września zauważyłam, że włosy rosną mi szybciej niż zwykle. Odrosty pojawiły się naprawdę szybko, a i przybyło trochę nowych bejbików :)





Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z tego suplementu. Mam nadzieję, że w przyszłości zbiorę się w sobie i spróbuje zacząć kurację naparem ze skrzypopokrzywy.



A jakie plany na październik?
Cały czas zastanawiam się między wcierką - wodą brzozową z Isany (chcę ją w końcu wykończyć), a piciem pokrzywy bądź drożdży. Na pewno będę nadal trwać w akcji :)



Jak Wam i Waszym włosom minął wrzesień?
Pozdrawiam,
Storm.